Strona główna
Dzisiaj jest 25-4-2024

Ostatnie dni życia Jezusa

 
 
  

Jak wyglądały ostatnie dni ziemskiego życia Jezusa?

 

W tej serii:

 

 

JEST siódmy dzień żydowskiego miesiąca Nisan 33 roku n.e. Wyobraź sobie, że obserwujesz wydarzenia rozgrywające się w rzymskiej prowincji Judei. Po wyjściu z Jerycha, pełnego bujnej roślinności, Jezus Chrystus i jego uczniowie mozolnie pną się zakurzoną, krętą drogą. Wielu innych wędrowców również zmierza do Jerozolimy na doroczne święto Paschy. Jednakże umysły naśladowców Chrystusa zaprząta coś ważniejszego niż ta uciążliwa wspinaczka.

Żydzi wyglądają Mesjasza, który zdoła uwolnić ich spod jarzma rzymskiego. Niejeden wierzy, że tym długo oczekiwanym Wybawcą jest Jezus z Nazaretu. Przez trzy i pół roku mówił on o Królestwie Bożym. Uzdrawiał chorych i karmił głodnych. Niósł ludziom prawdziwe pokrzepienie. Niemniej przywódców religijnych złoszczą ostre oskarżenia, jakie kieruje przeciwko nim, toteż chcą jego śmierci. Mimo to Jezus zdecydowanie podąża pod górę spieczoną drogą na czele swych uczniów (Marka 10:32).

Kiedy słońce chowa się za Górą Oliwną, Jezus i jego towarzysze docierają do wioski Betania, gdzie spędzą sześć kolejnych nocy. Zostają tu serdecznie przyjęci przez umiłowanych przyjaciół — Łazarza, Marię i Martę. Nadchodzi chłodny wieczór, który po wędrówce w skwarze dnia przynosi orzeźwienie i rozpoczyna sabat 8 Nisan (Jana 12:1, 2).

9 Nisan

Po zakończeniu sabatu Jerozolima tętni ruchem i gwarem. Na święto Paschy przybyło już tysiące osób. Tym razem jednak poruszenie jest większe niż zazwyczaj o tej porze roku. Zaciekawione rzesze przepychają się wąskimi ulicami ku bramom miejskim. Cóż za widok ukazuje się ich oczom za zatłoczonymi bramami! Zboczem Góry Oliwnej schodzi z Betfage rozradowany tłum (Łukasza 19:37). Co to wszystko znaczy?

Oto Jezus z Nazaretu jedzie na źrebięciu oślicy. Wielu rozpościera przed nim na drodze swe szaty. Inni powiewają świeżo ściętymi gałązkami palmowymi i radośnie wykrzykują: „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Jehowy, sam król Izraela!” (Jana 12:12-15).

Gdy tłum zbliża się do Jerozolimy, Jezus patrzy na miasto i jest głęboko poruszony. Zaczyna płakać i słyszymy, jak przepowiada jego zniszczenie. Wkrótce potem pojawia się w świątyni i naucza zebrane rzesze oraz uzdrawia przychodzących do niego ślepych i chromych (Mateusza 21:14; Łukasza 19:41-44, 47).

Wszystko to oczywiście nie uchodzi uwagi naczelnych kapłanów i uczonych w piśmie. Jakże drażnią ich cuda Jezusa oraz widok rozradowanych tłumów! Faryzeusze, nie mogąc ukryć swej wściekłości, nakazują mu: „Nauczycielu, zgrom swych uczniów”. Jezus odpowiada: „Mówię wam: Gdyby ci milczeli, kamienie by wołały”. Przed opuszczeniem świątyni Jezus zauważa, że kwitnie w niej handel (Łukasza 19:39, 40; Mateusza 21:15, 16; Marka 11:11).

10 Nisan

Jezus wyrzuca ze świątyni wymieniających pieniądze

Wcześnie rano Jezus przybywa do świątyni. Wczoraj był bardzo oburzony z powodu rażącej komercjalizacji wielbienia jego Ojca, Jehowy Boga. Dlatego teraz z wielką żarliwością zaczyna wypędzać stąd kupujących i sprzedających. Przewraca stoły chciwych wekslarzy oraz ławy sprzedawców gołębi i dobitnie oświadcza: „Napisane jest: ‚Dom mój będzie nazwany domem modlitwy’, lecz wy czynicie z niego jaskinię zbójców” (Mateusza 21:12, 13).

Naczelni kapłani, uczeni w piśmie i przedniejsi mężowie nie mogą znieść zachowania Jezusa i jego publicznych wystąpień. Jakże pragną go zabić! Ale powstrzymuje ich od tego widok tłumu, który zdumiewa się naukami Jezusa i ‛garnie się do niego, żeby go słuchać’ (Łukasza 19:47, 48). Gdy dzień chyli się ku wieczorowi, Jezus i jego towarzysze z radością wracają do Betanii, by tam udać się na błogi nocny spoczynek.

11 Nisan

Ledwo wstaje ranek, a Jezus i jego uczniowie zmierzają już do Jerozolimy przez Górę Oliwną. Gdy docierają do świątyni, spotykają naczelnych kapłanów oraz starszych, którzy chcą sprowokować Jezusa. Jego wrogowie mają świeżo w pamięci, co zrobił z wymieniającymi pieniądze i sprzedającymi w świątyni. Zjadliwie pytają: „Mocą jakiej władzy to czynisz? I kto ci dał tę władzę?” Jezus odpowiada: „Ja też zapytam was o jedną rzecz. Jeśli mi to powiecie, i ja wam powiem, mocą jakiej władzy to czynię: Skąd pochodził chrzest Janowy? Z nieba czy od ludzi?” Zbiwszy się w gromadę, przeciwnicy rozważają między sobą: „Jeżeli powiemy: ‚Z nieba’, on powie nam: ‚Czemuście mu więc nie uwierzyli?’ Jeśli zaś powiemy: ‚Od ludzi’, to musimy się bać tłumu, gdyż wszyscy mają Jana za proroka”. Zakłopotani mówią niepewnie: „Nie wiemy”. Jezus więc spokojnie oświadcza: „Ja też wam nie powiem, mocą jakiej władzy to czynię” (Mateusza 21:23-27).

„Jaskinia zbójców”

JEZUS miał dostateczne powody, by oznajmić, że chciwi handlarze zamienili świątynię Bożą w „jaskinię zbójców” (Mateusza 21:12, 13). Żydzi i prozelici z innych krajów, chcąc uiścić podatek świątynny, musieli wymienić swą walutę na miejscową. W książce The Life and Times of Jesus the Messiah (Żywot i czasy Jezusa Mesjasza) Alfred Edersheim wyjaśnia, że wymieniający pieniądze rozpoczynali swą działalność w prowincjach miesiąc przed Paschą, czyli 15 Adar. Z nastaniem 25 Adar przenosili się na teren świątyni jerozolimskiej, żeby wykorzystać napływ ogromnych rzesz Żydów i prozelitów. Wekslarze czerpali z tego niezmierne zyski, ponieważ pobierali opłatę za każdą wymienianą monetę. Nazwanie ich przez Jezusa zbójcami sugeruje, że te opłaty były tak wygórowane, iż równało się to ograbianiu ubogich.

Niektórzy nie mogli zabrać ze sobą własnego zwierzęcia na ofiarę. A kto był w stanie to zrobić, musiał — za opłatą — poddać je oględzinom w świątyni. Wielu, nie chcąc ryzykować, że ich zwierzę przyprowadzone z daleka zostanie odrzucone, kupowało od skorumpowanych handlarzy zwierzęta „zaaprobowane” przez Lewitów. Pewien biblista mówi: „Najzwyczajniej łupiono tam sporo biednych wieśniaków”.

Istnieje dowód, że swego czasu arcykapłan Annasz i jego rodzina mieli udziały w handlu świątynnym. Pisma rabiniczne donoszą o „[świątynnych] bazarach synów Annasza”. Zarobek pochodzący z wymiany pieniędzy i sprzedaży zwierząt na terenie świątyni stanowił jedno z głównych źródeł ich dochodów. Zdaniem pewnego biblisty to, iż Jezus usunął stamtąd kupców, „godziło nie tyle w pozycję kapłanów, ile w ich kieszenie”. Bez względu na rzeczywisty powód wrogowie Jezusa naprawdę chcieli go zabić! (Łukasza 19:45-48).

Wrogowie Jezusa próbują teraz przyłapać go na czymś, za co mógłby zostać aresztowany. Dlatego się dopytują: „Czy wolno płacić podatek pogłówny Cezarowi, czy nie?” „Pokażcie mi monetę podatku pogłównego” — odpowiada Jezus. Następnie pyta: „Czyj to wizerunek i napis?” „Cezara” — mówią. Wówczas wytrąca im broń z ręki, oświadczając wyraźnie, żeby wszyscy słyszeli: „Spłacajcie więc to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu” (Mateusza 22:15-22).

Zamknąwszy swym wrogom usta niezbitymi argumentami, Jezus zaczyna ich ganić wobec tłumu i swych naśladowców. Posłuchaj, jak nieustraszenie demaskuje uczonych w piśmie i faryzeuszy: „Nie postępujcie według ich uczynków, oni bowiem mówią, lecz nie wykonują”. Odważnie zapowiada swym przeciwnikom szereg „biada” i nazywa ich ślepymi przewodnikami i obłudnikami. „Węże, pomiocie żmijowy”, mówi, „jakże uciekniecie przed sądem Gehenny?” (Mateusza 23:1-33).

Te ostre słowa potępienia nie oznaczają, że Jezus nie dostrzega zalet drugich. Nieco później obserwuje ludzi wrzucających pieniądze do skarbon świątynnych. Jakże wzrusza go widok ubogiej wdowy ofiarującej swe ostatnie środki do życia — dwie małe monety bardzo znikomej wartości! Z serdecznym docenianiem Jezus wskazuje, że tak naprawdę owa kobieta dała znacznie więcej niż inni, którzy przynosili sowite datki „ze swojego nadmiaru”. Powodowany tkliwym współczuciem Jezus głęboko ceni wszystko, co ktoś robi w miarę swych możliwości (Łukasza 21:1-4).

Jezus już na zawsze opuszcza świątynię. Niektórzy spośród jego uczniów wspominają o jej wspaniałości, jest bowiem „przyozdobiona pięknymi kamieniami oraz rzeczami poświęconymi”. Ku ich zaskoczeniu Jezus odpowiada: „Nadejdą dni, gdy nie pozostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” (Łukasza 21:5, 6). Kiedy apostołowie wychodzą za Jezusem z zatłoczonego miasta, zastanawiają się, co mógł mieć na myśli.

Nieco później siadają, by zażyć spokoju i ciszy na Górze Oliwnej. Patrząc na Jerozolimę i okazałą świątynię, Piotr, Jakub, Jan i Andrzej proszą Jezusa o wyjaśnienie tej zdumiewającej zapowiedzi. „Powiedz nam: Kiedy to nastąpi i co będzie znakiem twojej obecności oraz zakończenia systemu rzeczy?” — pytają (Mateusza 24:3; Marka 13:3, 4).

Mistrzowski Nauczyciel wypowiada wówczas naprawdę znamienne proroctwo. Oświadcza, że nastaną straszne wojny, trzęsienia ziemi, niedobory żywności i zarazy oraz że dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej ziemi. „Potem”, ostrzega, „będzie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i już nigdy więcej nie będzie” (Mateusza 24:7, 14, 21; Łukasza 21:10, 11).

Czterej apostołowie uważnie słuchają, gdy Jezus omawia inne aspekty ‛znaku swej obecności’. Podkreśla potrzebę ‛czuwania’. Dlaczego jest to takie ważne? „Gdyż nie wiecie, którego dnia wasz Pan przyjdzie” — uzasadnia (Mateusza 24:42; Marka 13:33, 35, 37).

Dla Jezusa i jego uczniów był to pamiętny dzień — ostatni dzień jego publicznej służby przed aresztowaniem, rozprawą sądową i śmiercią. Ponieważ robi się późno, wszyscy wracają przez wzgórze do pobliskiej Betanii.

12 i 13 Nisan

Dzień 12 Nisan Jezus spędza ze swymi uczniami w jakimś zacisznym miejscu. Zdaje sobie sprawę, że przywódcy religijni usilnie pragną go zabić, a nie chce, by następnego wieczora przeszkodzili mu w obchodzeniu Paschy (Marka 14:1, 2). Nazajutrz, 13 Nisan, ludzie są pochłonięci ostatnimi pracami związanymi ze świętem. Wczesnym popołudniem Jezus wysyła Piotra i Jana, żeby przygotowali Paschę w pewnym górnym pokoju w Jerozolimie (Marka 14:12-16; Łukasza 22:8). Krótko przed zachodem słońca z pozostałymi apostołami dołącza do nich, by po raz ostatni wspólnie obchodzić tę uroczystość.

14 Nisan, po zachodzie słońca

Jezus myje stopy swym uczniom

Jerozolimę zalewa łagodny zmierzch, gdy nad Górą Oliwną wschodzi księżyc w pełni. W przygotowanym dużym pokoju Jezus z dwunastoma półleży przy nakrytym stole. „Wielce pragnąłem zjeść z wami ten posiłek paschalny, zanim będę cierpiał” — mówi (Łukasza 22:14, 15). Po chwili apostołowie ze zdumieniem obserwują, jak Jezus wstaje i zdejmuje swe wierzchnie szaty. Bierze ręcznik i miednicę z wodą i zaczyna im myć nogi. Jakże dobitna lekcja pokornego usługiwania! (Jana 13:2-15).

Niemniej Jezus wie, iż jeden z ich grona — Judasz Iskariot — poczynił już kroki, by go wydać przywódcom religijnym. Zrozumiałe więc, że działa to na Jezusa bardzo przygnębiająco. „Jeden z was mnie zdradzi” — wyjawia. Apostołowie są tym do głębi zasmuceni (Mateusza 26:21, 22). Po zakończeniu Paschy Jezus zwraca się do Judasza: „Co czynisz, uczyń szybciej” (Jana 13:27).

Po wyjściu Judasza Jezus rozpoczyna uroczysty posiłek, mający upamiętnić jego bliską śmierć. Bierze przaśny chleb, składa podziękowania w modlitwie, łamie go i daje do spożycia 11 apostołom. Następnie wyjaśnia: „To oznacza moje ciało, które ma być dane za was. Czyńcie to na moją pamiątkę”. Potem bierze kielich czerwonego wina. Pobłogosławiwszy, podaje im go, mówiąc, żeby z niego pili, po czym wyjaśnia: „To oznacza moją ‚krew przymierza’, która ma być wylana za wielu dla przebaczenia grzechów” (Łukasza 22:19, 20; Mateusza 26:26-28).

Tego doniosłego wieczora Jezus udziela swym wiernym apostołom wielu cennych lekcji, między innymi podkreśla ogromne znaczenie miłości braterskiej (Jana 13:34, 35). Zapewnia też, że otrzymają „wspomożyciela”, ducha świętego, który przypomni im wszystkie jego pouczenia (Jana 14:26). Potem, tej samej nocy, uczniowie niewątpliwie czują się zachęceni, słysząc, jak Jezus żarliwie modli się o ich pomyślność (Jana, rozdział 17). Zaśpiewawszy pieśni pochwalne, wychodzą z górnego pokoju i w mroku chłodnej nocy podążają za Jezusem.

Jezus żarliwie modli się do Boga

Przecinając dolinę potoku Kidron, Jezus i jego apostołowie udają się do jednego ze swych ulubionych miejsc — do ogrodu Getsemani (Jana 18:1, 2). Jezus odchodzi nieco od uczniów, żeby się pomodlić. Kiedy żarliwie błaga Boga o pomoc, jest w stanie tak silnego napięcia emocjonalnego, że żadne słowa tego nie wyrażą (Łukasza 22:44). Niezwykle dręczy go już sama myśl, że gdyby zawiódł, ściągnąłby hańbę, na swego drogiego niebiańskiego Ojca.

Ledwie Jezus kończy się modlić, gdy w otoczeniu tłumu ludzi z mieczami, pałkami i pochodniami nadchodzi Judasz Iskariot. „Witaj, Rabbi!” — mówi, czule całując Jezusa. Na ten umówiony znak Jezus ma zostać pojmany. Nagle Piotr uderza mieczem niewolnika arcykapłana i odcina mu ucho. „Włóż swój miecz z powrotem na jego miejsce”, oznajmia Jezus, uzdrawiając ucho tego człowieka, „bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą” (Mateusza 26:47-52).

Jezus sądzony na podstawie oskarżenia o bluźnierstwo

Wszystko to dzieje się tak szybko! Jezus jest już pojmany i związany. Wystraszeni i zakłopotani apostołowie opuszczają swego Mistrza i uciekają. Natomiast Jezus zostaje zaprowadzony do poprzedniego arcykapłana, Annasza, a potem zabrany na rozprawę do obecnego arcykapłana, Kajfasza. Wczesnym rankiem Sanhedryn fałszywie oskarża Jezusa o bluźnierstwo. Następnie Kajfasz każe iść z nim do rzymskiego namiestnika Poncjusza Piłata. Ten z kolei kieruje go do Heroda Antypasa, władcy Galilei; Herod ze swą strażą przyboczną wyśmiewa się z Jezusa i odsyła go do Piłata. Namiestnik potwierdza wprawdzie niewinność Jezusa, ale żydowscy przywódcy religijni naciskają, by skazał go na śmierć. Prześladowcy znieważają i maltretują Jezusa, po czym wloką go na Golgotę i bezlitośnie przybijają do pala męki, na którym umiera w męczarniach (Marka 14:50 do 15:39; Łukasza 23:4-25).

Gdyby śmierć Jezusa definitywnie zakończyła jego życie, oznaczałoby to największą tragedię w dziejach. Na szczęście tak się nie stało. Dnia 16 Nisan 33 roku jego uczniowie ze zdumieniem odkryli, że został wskrzeszony. Z czasem ponad 500 osób mogło poświadczyć, że Jezus znów żyje. A 40 dni po zmartwychwstaniu grupa jego wiernych naśladowców widziała, jak wstępował do nieba (Dzieje 1:9-11; 1 Koryntian 15:3-8).

Życie Jezusa a ty

Jak te wydarzenia oddziałują na ciebie — a właściwie na każdego z nas? Służba, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa przyczyniły się do wywyższenia Jehowy Boga i odegrały kluczową rolę w realizacji Jego wspaniałego zamierzenia (Kolosan 1:18-20). Ma to dla nas ogromne znaczenie, gdyż na podstawie Jezusowej ofiary okupu możemy dostąpić przebaczenia grzechów i dzięki temu nawiązać osobistą więź z Jehową Bogiem (Jana 14:6; 1 Jana 2:1, 2).

Nawet umarli mogą odnieść korzyść z tych wydarzeń. Zmartwychwstanie Jezusa otwiera im drogę powrotu do życia na rajskiej ziemi obiecanej przez Boga (Łukasza 23:39-43; 1 Koryntian 15:20-22). Jeżeli chcieliby Państwo dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, zapraszamy na uroczystość Pamiątki śmierci Chrystusa, która odbędzie się 22 marca 2008 roku w miejscowej Sali Królestwa Świadków Jehowy.


 
Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery